To już dziś: nadszedł zapowiadany przez Donalda Trumpa Liberation Day.
Prezydent USA od kilku miesięcy utrzymuje w tajemnicy przed światem szczegóły planowanych taryf odwetowych. Dzisiaj jednak zamierza odpowiedzieć na przynajmniej kilka z palących pytań, które trapią społeczność biznesową i nie tylko.
Jeśli jednak liczyliście na to, że 2 kwietnia rozwieje wszelkie wątpliwości, jakimi wymienia się światowa finansjera od listopada 2024, kiedy to Trump zwyciężył w wyborach prezydenckich, to próżne nadzieje. Można za to prognozować, że dzisiejsze wystąpienie otworzy kolejną puszkę Pandory, gdy poszczególne kraje zaczną reagować na cła odwetowe. Całkiem możliwe, że w odpowiedzi nałożą nowe taryfy na amerykańskie towary. Byłby to kolejny ruch na planszy globalnych negocjacji w zaogniającej się wojnie handlowej.
Chociaż Trump powiedział dziennikarzom w poniedziałek wieczorem, że podjął już decyzję w sprawie planu taryfowego, doradcy Białego Domu jeszcze we wtorek przedstawiali mu różne opcje, jak donosi CNN.
Wśród rozważanych planów było dostosowanie stawek celnych dla każdego partnera handlowego USA, nałożenie ceł tylko na niektóre kraje lub nałożenie zryczałtowanej stawki w wysokości nawet 20% na cały import. Jeden z urzędników Białego Domu powiedział, że Trump prawdopodobnie podejmie decyzję dopiero tuż przed środowym wystąpieniem. Oficjalne wydarzenie rozpocznie się o 16 czasu ET w Ogrodzie Różanym.
Informacje podane dziś po południu w sprawie ceł wejdą w życie natychmiast, jak zapowiedziała we wtorek sekretarz prasowa Białego Domu Karoline Leavitt. Jest to wątpliwe z logistycznego punktu widzenia, ale w takim przypadku inne kraje miałyby niewiele czasu na negocjacje. Mogłyby wówczas niezwłocznym nałożeniem środków zaradczych, takich jak cła odwetowe.
Trump postrzega taryfy jako środek do osiągnięcia czterech zasadniczych z jego punktu widzenia celów. Mowa o ograniczeniu napływu fentanylu i nielegalnych migrantów do kraju, wyrównaniu szans w rozmowach z partnerami handlowymi, zwiększeniu przychodów rządowych i ożywieniu krajowej produkcji.
Prezydent wiąże kwestię fentanylu i problemów w rejonie przygranicznym z 20% taryfami, które już nałożył na import z Chin oraz 25% taryfami, które grożą Kanadzie i Meksykowi.
Zdaniem Trumpa, Stany Zjednoczone są „okradane” przez kraje o wyższych stawkach celnych na produkty wyprodukowane w USA lub kraje, z którymi USA mają deficyt handlowy – czyli te, z których Ameryka importuje więcej niż eksportuje. Z tego też powodu prezydent dąży do wprowadzenia wzajemnych ceł. Mogą one też uwzględniać to, co administracja Trumpa postrzega jako pozataryfowe bariery handlowe, takie jak VAT czy podatek od usług cyfrowych (opłaty DST).
Taryfy te mogłyby szczególnie mocno uderzyć w kraje rozwijające się, zwłaszcza Indie, Brazylię, Wietnam i inne kraje Azji Południowo-Wschodniej i Afryki. Kraje te mają jedne z największych różnic w stawkach celnych od towarów z USA w porównaniu z tym, co Stany Zjednoczone pobierają od nich. Takie informacje podano w analizie banku Morgan Stanley.
Ekonomiści z tego banku inwestycyjnego zauważają, że Brazylia, Indonezja, Indie, Tajlandia i Wietnam mają najwyższy odsetek produktów z ponad 5% różnicą taryfową w porównaniu do stawki, według której USA opodatkowują towary z tych krajów.
Warto jednak odnotować, że w wielu krajach Unii Europejskiej również obowiązuje VAT i DST. Z tego powodu jeden z największych partnerów handlowych Ameryki może ucierpieć w wyniku nowych ceł nałożonych przez Trumpa.
Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen starała się ostrzec Trumpa we wtorek, mówiąc, że UE ma „silny plan” uderzenia w USA. Inne kraje, takie jak Kanada, Meksyk, Chiny, Japonia i Korea Południowa, również opracowują własne plany odwetowe.
Chiński minister spraw zagranicznych Wang Yi powiedział we wtorek, że Pekin zamierza „kontratakować”, jeśli USA nadal będą angażować się w „szantaż”.
Doktryna ‘America First’ nie powinna opierać się na zastraszaniu ani budowaniu własnych interesów w oparciu o niszczenie uzasadnionych praw i interesów innych krajów
– powiedział Wang Yi w wywiadzie dla rosyjskiej telewizji informacyjnej RT.
Izrael przyjął inne podejście: Ogłosił, że we wtorek anuluje wszystkie cła na towary amerykańskie, stając się pierwszym krajem, który to zrobił od czasu reelekcji Trumpa. Posunięcie to prawdopodobnie miało na celu usunięcie kraju z radaru prezydenta, chociaż Izrael miał tylko ograniczoną liczbę ceł na eksport z USA.
Kraje, które podążą za przykładem Izraela, jednak wcale nie będą miały pewności, że nie dotkną ich wyższe taryfy celne.
Trump już nałożył cła w wysokości 25% na cały import stali i aluminium oraz 25% na samochody z zagranicy. Taryfy te wchodzą w życie dziś lub we czwartek. Z kolei cło w wysokości 25% na zagraniczne części samochodowe ma wejść w życie na początku maja.
Taryfy te są dodatkiem do już obowiązujących ceł dla poszczególnych krajów. Dlatego na przykład 10% taryfa na cały import z Korei Południowej oznaczałaby, że samochody, aluminium i stal z tego kraju podlegałyby łącznym stawkom celnym w wysokości 35%.
Mało tego, Trump może podczas dzisiejszego wystąpienia zdecydować się na wprowadzenie kolejnych taryf sektorowych.
Prezydent argumentuje, że dzięki nowym cłom Stany Zjednoczone będą mogły w mniejszym stopniu polegać na podatkach dochodowych jako głównej formie przychodów skarbu państwa. Posunął się nawet do stwierdzenia, że dochody z ceł mogą całkowicie zastąpić podatki dochodowe.
Obowiązujące taryfy celne i niepewność związana z tym, co Trump ma dziś ogłosić, mocno podkopują gospodarkę USA. A czasy są niepewne i coraz więcej konsumentów boryka się z trudnościami finansowymi.
Kompleksowe podejście taryfowe i nakładanie wysokich ceł na kilka krajów jednocześnie może nie tylko znacząco podnieść ceny płacone przez konsumentów i spowodować gwałtowny spadek rynków finansowych, ale także doprowadzić całą gospodarkę USA do recesji.
Ekonomiści wyrazili obawy dotyczące wpływu taryf na gospodarkę. Analitycy Goldman Sachs w zeszłotygodniowej nocie stwierdzili, że wzrost gospodarczy napędzany polityką fiskalną Trumpa nie będzie w stanie zrekompensować szkód wyrządzonych przez jego szeroko zakrojony plan taryfowy.
Prezydent i jego doradcy wielokrotnie odrzucali sugestie, jakoby plan mógł się nie powieść. We wtorek Leavitt powiedziała, że Trump przewiduje obniżki podatków i większą deregulację, co ma przyczynić się do obniżenia inflacji. Być może w ten sposób rządzący chcą zrekompensować skutki polityki taryfowej.
Wszystko będzie dobrze
– zapewnia Leavitt.
Świat tymczasem odlicza minuty do wystąpienia Trumpa. Wtedy okaże się, dla kogo Liberation Day rzeczywiście będziew wyzwoleniem.
Klara Liwszyc jest z wykształcenia ekonomistką. Specjalizuje się w dziennikarstwie finansowym, ale w kręgu jej zainteresowań znajdują się też takie tematy jak najnowsze technologie, startupy, rozwiązania informatyczne dla firm i instytucji, uregulowania prawne nowości technologicznych, kryptowaluty, blockchain i bezpieczeństwo inwestycji.
Klara wykorzystuje w pracy dziennikarskiej doświadczenie zdobyte w środowisku akademickim i korporacyjnym w Polsce i w Europie.
Projekt MANTRA i jego token OM mają za sobą stabilne wzrosty. Weekend jednak przyniósł bolesny spadek aż o 90%. Za dotkliwym krachem tokena, który przetrwał jeden z trudniejszych miesięcy w świecie krypto, stoi nadmierna centralizacja. Masowe likwidacje tokena $OM doprowadziły do potężnego kryzysu. Jak to się właściwie zaczęło? I jak nowy token SUBBD zamierza uniknąć […]
Donald Trump wczoraj podpisał ustawę, która znosi nałożony przez IRS obowiązek giełd DeFi do raportowania na takich zasadach jak inni brokerzy. Obecny prezydent cofa nakaz administracji Bidena Według raportu firmy Reuters i innych serwisów informacyjnych, ustawa ma na celu przeredagowanie przepisów IRS (amerykańskiego urzędu skarbowego) wydanych w ostatnich tygodniach administracji Bidena w grudniu. Rozporządzenie rozszerzyło […]
Niezidentyfikowany do tej pory wieloryb wprowadził miliony dolarów w awaryjnej transakcji, by uniknąć potencjalnej likwidacji sporej partii kryptowaluty Ether o równowartości 340 mln dolarów. Inwestor przestraszył się tendencji spadkowej, która weszła na rynek wraz z nową presją makroekonomiczną. Wieloryb znalazł się podobno niebezpiecznie blisko widma likwidacji na MakerDAO, zdecentralizowanej platformie pożyczkowej. Krótka pozycja o wartości […]
Od dłuższego czasu Robert Kiyosaki wypowiada się w mediach głównie promując Bitcoina i złoto. Krytykuje przy tym niezmiennie dolara amerykańskiego i do niedawna Joe’go Bidena, opowiadając się po stronie Trumpa. Choć autor książki Bogaty ojciec, biedny ojciec nieraz wspominał o inwestycjach w srebro, nigdy nie zajmowało ono w jego dyskursie centralnego miejsca. Najnowsza seria postów […]