Blockchain, gamifikacja i niespodzianka: ewolucja mystery boxów

Mystery boxy – losowe paczuszki pełne radości – od lat krążą po sieci i docierają do klientów.

Zasada jest prosta: nie wiesz, co ci się trafi, i płacisz za doświadczenie niespodzianki. Jedno twierdzą, że to niesamowita frajda, inni – że strata pieniędzy. Okazuje się jednak, że gdy ktoś raz zakosztuje emocji związanych z unboxingiem, chętnie wraca po więcej.

Dlatego też koncepcja mystery boxów nieustannie ewoluuje, wykorzystując na swojej drodze nowoczesne technologie, na przykład blockchain. Pojawiają się też nowe kategorie boxów, wśród których każdy znajdzie coś dla siebie. Serwis JemLit, na przykład, oferuje pudełka dla gamerów, początkujących youtuberów, kinomaniaków i kolekcjonerów zegarków.

Mamy więc do czynienia z nowym poziomem gamifikacji zakupów online. Tym razem przyjrzymy się bliżej, skąd wzięły się mystery boxy i w jakim kierunku zmierza rozwój tego narzędzia e-commerce.

Odrobina historii

Sama koncepcja mystery boxów nie jest niczym nowym. Już na początku XX wieku domy towarowe miały w ofercie paczki-niespodzianki, w których można było znaleźć losowe produkty. Ludzie uwielbiali ten rodzaj loterii: mogli, oczywiście, trafić na worek nieprzydatnych przedmiotów, ale zdarzało się, że ktoś znalazł naprawdę wartościowe artykuły w śmiesznej cenie.

Co mamy dzisiaj? Nie kuszą nas już pudełka spod lady – wolimy wirtualne mystery boxy, których zawartość możemy podpatrzeć, jeszcze zanim dotrą na próg naszego domu. Najlepsze platformy mystery box mają nawet przejrzysty algorytm, który mówi nam, jaka jest szansa na zdobycie konkretnych przedmiotów – taki ticker z wyliczeniem prawdopodobieństwa znajdziemy na przykład na stronie JemLit, znanej z transparentności i szerokiej oferty marek premium.

Element zaskoczenia nie zniknął więc, lecz przybrał nieco inne oblicze.

Odwiedź stronę JemLit

Lootboxy w świecie gamingu

Gamerom nie trzeba wyjaśniać, o co chodzi – cyfrowe wersje mystery boxów, znane też jako lootboxy, od dawna krążą w przestrzeni internetowej.

Płaci się określoną kwotę w walucie rzeczywistej lub stworzonej na potrzeby gry, a następnie wybiera box, w którym być może znajdzie się rzadko spotykany skin lub wyjątkowa broń. Jeśli szczęście nam dopisze, dostaniemy wymarzony łup.

Ale rachunek prawdopodobieństwa jest nieugięty: szanse na zdobycie najbardziej wartościowych przedmiotów są raczej niskie. Nie na darmo na straży sprawiedliwości stoi generator liczb losowych.

Niestety, z tego samego powodu lootboxom często zarzuca się element hazardu.

Gracze płacą za coś, nie wiedząc, czy dostaną wartościowe przedmioty. Może to prowadzić do rozczarowania. Mimo to konsumenci wciąż uwielbiają lootboxy ze względu na promyczek nadziei na to, że w kolejnym boxie znajdzie się coś, o czym zawsze marzyli.

Profesjonaliści z segmentu e-commerce wykorzystują związany z tym element gamifikacji, który przyciąga i utrzymuje zainteresowanie, nawet jeśli bezlitosna statystyka mówi co innego.

Mystery boxy z twistem, czyli co tu robi blockchain

Mamy XXI wiek. Do gry wkracza blockchain – i tu robi się ciekawie. Technologia blockchain bowiem powstała po to, by promować transparentność. To niezwykle ważny krok w stronę uczciwych transakcji, szczególnie w dobie, kiedy stajemy się wyczuleni na internetowe scamy.

Jeśli chodzi o mystery boxy, blockchain umożliwia zastosowanie systemów Provably Fair. Jeden z nich działa z powodzeniem na stronie JemLit, której twórcy na każdym kroku podkreślają transparentne doświadczenie i uczciwy mechanizm doboru produktów do losowanych pudełek. Provably Fair oznacza, że każda transakcja na stronie jest rejestrowana i użytkownik może sprawdzić, czy jej wynik rzeczywiście był losowy.

Jeśli więc kupujemy mystery box na platformie JemLit, możemy sprawdzić algorytm, który wybrał dla nas pudełko. Czy naprawdę odbyło się to losowo, bez manipulacji czynnika ludzkiego? Czy mieliśmy uczciwą szansę wygrania wartościowego produktu? W przypadku blockchaina wszystko widać jak na dłoni.

To nowość, której nie oferowały tradycyjne mystery boxy ani gamingowe lootboxy. W cyfrowym świecie blockchain odpowiada również za przypisanie własności. Przypuśćmy, że w blockchainowym lootboxie trafił nam się unikalny skin do gry. Jeśli jest on powiązany z NFT, mamy potwierdzenie, że rzeczywiście należy do nas. Możemy go zatrzymać, sprzedać lub wymienić.

Nowe technologie widać też w szerszym wyborze metod płatności. Na nowoczesnych platformach, takich jak JemLit, zapłacimy zarówno w tradycyjnych walutach, jak i w kryptowalutach.

Gdzie znajdziemy wartościowe mystery boxy?

Gdzie więc można znaleźć te nowoczesne mystery boxy? Platformy do gier, takie jak Steam czy Epic Games, mają w ofercie mnóstwo lootboxów. Jeśli zaś kuszą nas prawdziwe, namacalne produkty, platforma JemLit ma imponujący wybór towarów luksusowych.

Serwis wykorzystuje system Provably Fair, by użytkownicy mieli pewność uczciwej gry. Sama oferta mystery boxów również zasługuje na uznanie. Po pierwsze, ceny zaczynają się już od 3 zł, choć w najtańszych pudełkach nie spodziewamy się raczej rewelacji. Po drugie, obok intrygujących nazw boxów, jak Macs Madness, Digital Diva, Football Fever czy Passion for Fashion nie da się przejść obojętnie.

W przypadku każdego mystery boxa możemy sprawdzić szansę otrzymania konkretnych produktów, a po wyborze pudełka dokonać wirtualnego unboxingu. Wtedy decydujemy, czy zamawiamy wysyłkę, czy wymieniamy mystery box na kredyty, za które kupimy inne pudełko.

Mystery boxy i blockchain: ta para ma przed sobą przyszłość

Co przyniesie przyszłość w obszarze e-commerce? W miarę jak technologia blockchain zyskuje na popularności, mystery boxy staną się coraz bardziej transparentne. To dobra wiadomość, bo o ile lubimy dreszczyk emocji, to nikt nie chciałby być oszukany przez szemrany algorytm.

A skoro idziemy w przyszłość pewnym krokiem, to możemy też liczyć na coraz lepsze nagrody w pudełkach-niespodziankach. Nie będą to już tylko skiny, smycze i randomowe gadżety z eBay. Teraz celujemy w prezenty o rzeczywistej wartości, nawet jeśli będą miały postać cyfrową. Bo tego akurat możemy być pewni: już dawno weszliśmy w erę, kiedy świat realny łączy się z wirtualnym.

Klara Liwszyc

Klara Liwszyc jest z wykształcenia ekonomistką. Specjalizuje się w dziennikarstwie finansowym, ale w kręgu jej zainteresowań znajdują się też takie tematy jak najnowsze technologie, startupy, rozwiązania informatyczne dla firm i instytucji, uregulowania prawne nowości technologicznych, kryptowaluty, blockchain i bezpieczeństwo inwestycji.
Klara wykorzystuje w pracy dziennikarskiej doświadczenie zdobyte w środowisku akademickim i korporacyjnym w Polsce i w Europie.